Motocyklowy wypad do ojcowa

Ponieważ w sobotę była piękna pogoda, szkoda byłoby tego nie wykorzystać, dlatego wsiedliśmy z żoną na motor i pojechaliśmy wraz ze znajomym na pierwszą przejażdżkę w tym sezonie.
Wybór był dość prosty i pojechaliśmy do ojcowa. Droga kręta, ale jakoś asfaltu bardzo dobra, gorzej z dojazdem z trasy na Olkusz do Ojcowskiego parku narodowego… Tamtejsza droga woła wręcz o pomstę do nieba, dziury, koleiny nierówny asfalt… jednym słowem masarka dla motocyklisty. Ale udało nam się dojechać całym do Ojcowa. Tam spędziliśmy trochę czasu na odpoczynku i wróciliśmy do Krakowa. Łącznie przejechaliśmy 100km więc jak na pierwszy taki wypad za miasto w sezonie to dość sporo, czuć było wieczorem zmęczenie organizmu po całej zimie nie jeżdżenia.

Jeśli ktoś chce poćwiczyć jazdę w ciasnych zakrętach to trasa Ojcowska jest do tego idealna, pamiętać jednak trzeba, że zakręty są zdradliwe bo nic z zza nich nie widać, więc trzeba być ostrożnym i rozważnym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*

HTML tags are not allowed.